Nieprawdą jest, że koszty związane z windykacją przewyższają wyegzekwowane od dłużników kwoty.
Postępowanie egzekucyjne (komornicze) wszczynane jest w ostateczności i wobec dłużników, którzy dobrowolnie nie wykazują jakiegokolwiek zaangażowania w kierunku spłaty zaległości i nie współpracują w tym zakresie z wierzycielem. Natomiast po interwencji komornika w dużej części zawierane są umowy polegające na spłacie zadłużenia w ratach. W 35% dokonywane są również wpłaty własne – jeśli nie w całości zadłużenia, to przynajmniej w jakieś części z prośbą o rozłożenie pozostałej kwoty na raty. Oznacza to, że do kosztów wyegzekwowanych przez komorników (głównie zajęcia wynagrodzenia, licytacje ruchomości etc.) doliczyć należy pieniądze wpłacane na poczet spłaty zadłużenia poprzez ugody sądowe, ugody przedsądowe, wpłaty własne po wezwaniu od komornika itp. itd. Tym samym informacja mówiąca o niegospodarności w zakresie windykacji jest informacją nieprawdziwą opartą na manipulacji liczbami.
Prócz tego, część kwot przeznaczonych na postępowania sądowe, na komorników itd. jest odzyskiwana – po części kosztami tymi obciążani są właśnie dłużnicy, których dotyczy dane postępowanie.
Ponadto należy zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt opisywanego zagadnienia – działania komorników i prawników w dużej mierze służą prewencji – mają uświadomić mieszkańcom, że płacenie czynszu jest obowiązkiem, a w przypadku uchylania się od niego dłużników dosięgają konsekwencję – począwszy od utraty majątku, na eksmisji kończąc.